Raciążnica to prawobrzeżny dopływ Wkry. Jej źródła znajdują się w okolicach miejscowości Kuski, skąd dalej płynie w kierunku południowo-wschodnim przyjmując dopływy z licznych rowów melioracyjnych. W dalszym biegu przepływa przez Raciąż, Dłużniewo, Smardzewo i uchodzi do Wkry tuż przed Sochocinem. Początkowo jest to zwykły rów, który z biegiem przyjmuje postać małej rzeczki, do okolic Rzewina Raciążnica jest zmeliorowana. Najciekawszy odcinek rozpoczyna się przed Dłużniewem i aż do samego ujścia wijąc się raz w prawo, raz w lewo płynie bardzo urokliwą doliną. Raciążnica jest rzeką typowo sezonową i nie o każdej porze roku da się nią pływać, nam udało się to 18 grudnia 2016 roku. Poniżej kilometraż, kilka zdjęć, mapka oraz film mówiący o wszystkim :).
0,0 km – Most na drodze lokalnej do Dłużniewa, bardzo dobre miejsce na wodowanie kajaków. Za mostem spotkała nas jedyna na całej trasie spływu większa niespodzianka w postaci zwalonego drzewa. Janek ominął to miejsce brzegiem, a nam udało się pokonać przeszkodę przeciskając się po gałęziach. Pozostałe przeszkody omijaliśmy bez większych problemów.
1,4 km – Most na drodze lokalnej w miejscowości Sarbiewo. Za mostem po prawej stronie widać kościół drewniany z II połowy XVII wieku. Jakub Jagiełło w swoim przewodniku „Kajakiem w okolicach Warszawy” napisał, że odcinek poniżej Sarbiewa należy do najciekawszych na całej Raciążnicy i rzeczywiście to potwierdzam. Rzeka płynie urokliwą doliną, czasem wrzyna się w wysoką na kilka metrów skarpę. Brzegi jej porośnięte są na ogół drzewami liściastymi, które pochylając się nad lustrem wody tworzą urokliwy klimat.
6,4 km – Most na drodze lokalnej w Smardzewie. Za mostem na lewym brzegu kościół p.w. Najświętszej Maryi Panny. Płynąc Raciążnicą należy uważać na różnego typu linki, druty i przewody rozciągnięte nad rzeką. Jedne wysoko, inne zaś nad samym lustrem wody, w jednym przypadku drut rozciągnięty był na wysokości naszych głów. Jest to oczywiście skrajna nieodpowiedzialność i brak wyobraźni wśród ludzi, którzy takie rzeczy robią.
9,1 km – Koliszewo, próg po dawnym młynie. Przy tym stanie wody przeszkoda została pokonana bez problemów, przy niższym stanie wody zdecydowanie należy zachować szczególną ostrożność.
11,8 km – Drewniany most na drodze lokalnej do Sochocina. Jest to ostatni charakterystyczny punkt na mapie informujący nas o tym, że Wkra już nie daleko.
12,8 km – Ujście Raciążnicy do Wkry. Aby zakończyć spływ musieliśmy jeszcze kilkaset metrów spłynąć w dół. Przy tym stanie wody próg w Sochocinie został pokonany bez wysiadania z kajaka. Latem, kiedy poziom wody jest niski miejsce to jest bardzo niebezpieczne i w wielu mapach oznaczone jako czarny punkt dla kajakarzy. Dlatego też płynąc rzeką Wkrą (więcej informacji na ten temat na www.kajaki-wkra.com) należy zachować szczególną ostrożność w tym miejscu.
13,6 km – Most w Sochocinie, przystań kajakowa EL-DAW, tu zakończyliśmy naszą zimową przygodę z Raciążnicą. Po spływie tradycyjnie było ognisko, kiełbaski i małe podsumowanie.
Poniżej mapka z kilometrażem naszego zimowego spływu Raciążnicą
Pozostaje mi tylko w brodę sobie pluć, że nie mogłem popłynąć. Nic to, na pewno niebawem nadrobię 😀
Jak tylko nadejdzie wiosna i wody będzie dostatek, a zdrowie nie spłata żadnego figla, to Stara Babcia też się zamelduje na tym szlaku raz jeszcze.
Wiele osób (nie pokazując palcem 😉 ) twierdziło, że nie ma rzeki a tylko rów melioracyjny nawet o tej porze roku. A jednak to Stara Babcia miał/miała rację 😉